Archiwum Hapel.pl

Pełna wersja: [M] Dary Anioła
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Dobra, niech stracę Tongue Akcept.
Imię: Avery
Nazwisko: Evans
Wiek: 18
Rasa: Wilkołak
Wygląd [Obrazek: qYE2yWE.jpg]
Cechy charakteru: Inteligentny, sprytny, przebiegły
Zalety: Celne oko, racjonalne myslenie, szybkosć
Wady: arogancki, zarozumiały, wredny
Broń: W ludzkiej formie posługuje się tylko i wyłącznie sprytem oraz krótkimi, naostrzonymi nożami, którymi rzuca z dalekiej odległosci. Po przemienieniu jego jedyną bronią stają się ostre kły oraz pazury.
Sizar - akcept.
**W Nowym Yorku pojawiło się pięciu nowych Nefilim o których nikt nic nie wie, prawdopodobnie zostali wysłani przez Clave, ale Instytut nie został poinformowany. Jednej nocy zaatakowali trzech wilkołaków i pięciu wampirów, dwie rasy które od czasu porozumienia wreszcie się zjednoczyły i działają przeciwko bezwzględnemu państwu Nocnych Łowców.
Rada czarodziejów nawołuje wszystkich swoich ludzi do zebrania się, aby wyznaczyć nowego Największego Maga Manhattanu, każdy czarodziej w Nowym Yorku dostał list z zaproszeniem do klubu Pandemonium, gdzie będą odbywać się wszystkie narady.**

[Gra rozpoczęła się, wszystkie osoby które będą chciały jeszcze dołączyć zapraszam na PW.]

*Freya pojawiła się w Pandemonium natychmiastowo po odebraniu listu. Zanim tam dotarła musiała przeskoczyć przez otwarte portale w całym mieście. W końcu za trzecim raczyła udać się pieszo, ostatnio nie warto nimi przechodzić. Gdy wkońcu dotarła, wszedła do klubu rozglądając się za jakimiś magami. Przyokazji zamówiła sobie coś do picia.*

Postać: Freya Rebekah Griffith. Czarownica
*Westchnęła i założyła na siebie czarną skórę,którą miała zawiązaną na biodrach.Poprawiła włosy dając je do tyłu idąc ulicami tego dużego miasta.-Nowy York..Nowy York.
- Egh.. Cholerny Nowy York.. *Po kilku sekundach spoglądania na jeden z bilboardów ruszył w stronę Instytutu z zarzuconym kapturem na głowie*
No. Zdaje się, że będzie ciekawie.

*Powiedział wycierając swój nóż o materiał swoich spodni, a nastepnie udał się w stronę jednego z pubów nie daleko Instytutu. W środku zamówił słabego drinka, początkowo upewiajac się czy nie ma tu kogoś z Podziemi.*
*Gdy znudziło jej się chodzenie po wielkim mieście ruszyła w stronę Instytutu rozglądając się na wszystkie strony*
* Casandra pojawiła się w Pandeonium zaraz po otrzymaniu listu, na miejscu było już parę osób, ale jakoś nie chciało jej się gadać, była pogrążona w myślach o sojuszu wilkołaków z wampirami. To było coś, czego nie spotykało się na co dzień. Podeszła do baru i zamówiła słabego drinka dla animuszu, ale żeby ten nie zmącił jej zmysłów za bardzo *

Postać : Casandra Blitz. Czarownica