Archiwum Hapel.pl

Pełna wersja: [M] The Walking Dead
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45
**Przytakneła głową, podziwia widoki przez okno. Widnieje w telefonie godzina około 17:00, baterii zostało 14%**
*Wziął krótkofalówkę po czym zaczął gadać* Nie śledzcie nas na razie. Sprawy rodzinne, musimy upewnić się czegoś. *Wyłączył krótkofalówke* Mówiłem są podejrzani, według mnie powinniśmy ich zgubić. *Szybko zamanewrował w lewo, po czym udał się w głąb lasu, jakoś przejeżdzając na inną drogę, żeby ich nie znaleźli* Według mnie Ci ludzie, to bandyci. *I dalej sobie spokojnie jechał, spoglądając na tylnią szybę czy za nimi nie jadą* Posłuchaj Cloe, martwię się o Ciebie, i nie pozwolę aby Ci się coś stało, pojedziemy do twojej rodziny i wszystko będzie okej. Bądź spokojna *Podał jej krótkofalówke*
Ja uważam,że nie chcą zostać sami... Czym więcej nas tym lepiej, to tylko moje zdanie
Musimy mieć ich zaufanie, a z resztą chciałaś do rodziny tak? *Jako tako uśmiechnął się do dziewczyny po czym wpatrywał się w drogę* Ile kilometrów jeszcze zostało, do tej rodziny? Hm..?
**Po zgubieniu ich jako tako, powiedział Davidowi o sytuacji zaczął jechać samochodem tak by ciągle jechali w kierunku gór Montana, lecz nie wyjeżdzał na drogi odsunięte od lasu**
*Ten skręcił w lesie, w prawo, udawając się w tamto miejsce* Zaraz będziemy Cleo, witaj w "Domu", czy coś tam *Zasmiał się lekko przez swoje nakrycie, i gdy skręcił w prawo szybko pojechał na prosto* Teraz musisz powiedzieć jak mam jeździć. Nie znam tego miejsca.
Musisz w lewo pojechać. W prawo to zawitasz w Wyoming *Zaśmiała się lekko*
*Ten poprawił się i zawrócił, po czym pojechał w lewo i później prosto* Nie w tą stronę, zła bańka *Zaśmiał się*
Horda zombie dotarła już do Georgii gryrząc ludzi na zewnątrz lub dobijając się do domów.
Dobra Cloe, chyba jesteśmy na miejscu, jaka to była ulica? I coś pusto tutaj... z tych... szwendaczy. Gdzie jest twoja rodzina, możesz odpowiedzieć? *Ze swojej maski, spojrzał się tylko oczami* Chyba bezpiecznie odwiozłem Cie do domu. Jak należy, może kiedyś los mi się odwdzięczy...
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45