Archiwum Hapel.pl

Pełna wersja: [M] The Walking Dead
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45
**O to pokazała palcem rodzinny domek gdzie było zapalone światło, ściemniało się**
Chodź poznasz moją rodzinę, prześpisz się. W końcu za chwilę noc.
*Poszła kawałek* Idziesz?
Las się skończył a po dziewczynie i chłopaku ani śladu, najwidoczniej gdzieś skręcili **Powiedział przez krótkofalówkę**
Dobra jedziemy dalej **Wziął gaz do dechy**
*Zaparkował jej wóz, po czym wyszedł z niego, i odpiął swój czarny motor* Jasne, ale trochę się obawiam... **Jest nadal zamaskowany** To ty idź pierwsza...
*Poszła do drzwi po czym zapukała*
Mamo, Tato... to ja Cleo!
**Było słychać,że ktoś w środku jest**
Jestem z znajomym. *dodała*
**Jej oczom pokazała się Mama, widać było że płakała**
Córuś ty żyjesz! *przytuliła mocno córkę*
Czemu nie odpisałaś na sms'y?
Nawet nie zauważyłam, musiałam przysnąć.
A to kto?  *wskazała palcem na Nathana*
To mój znajomy, uratował mi życie. Ma na imię Nathan *uśmiechneła się*
Miło mi cię poznać, chodźcie. Właśnie jemy kolację. Martwiłam się o ciebie, bardzo *ucałowała córkę*
Artem

Gdy zobaczył że ludzie z farmy na której byli gdzies pojechali w zupelnie innym kierunku, postanowił że będzie podążać ich sladem i może spróbuje się przyłączyć do ich grupki gdy w końcu ich odnajdzie na jakims postoju. Przed tym jednak wszedł do opuszczonego już domu i zaczął go lootować w poszukiwaniu żarcia/picia/ubrań itp. Wziął wszystko co mógł znaleźć z w/w rzeczy oraz mapy.
Dobry wieczór *Zdjął swoje zamaskowanie* Kolacja?! *Na jego twarzy pojawiło się zadowolenie* To znaczy *Odchrzaknał* Kolacja. Gdybym jej nie spotkał, pewnie bym tutaj teraz nie stał. *Uśmiechnął się w stronę starszej od siebie kobiety, po czym wszedł do środka, i zaczął rozglądać się po pomieszczeniu, oraz zdjął swoje czarne trampki* Gdzie mogę odłożyć swój arsenał? *Wskazał na pokrowiec który miał na plecach*
Witaj *odpowiedział ojciec*
O a któż to taki do nas przyszedł *Powiedziała babcia,która siedziała obok dziadka*
Jak nie czujesz się u nas pewny to nie musisz odkładać arsenału, choć gwarantujemy,że nic tobie nie ukradniemy. W końcu uratowałeś naszą córkę *odpowiedziała Mama*
Możesz odłożyć na kanapę obok *dodał ojciec*
Dzieci jak dobrze,że tu jesteście, cali i zdrowi. Cały dzień ogladamy telewizje, jeszcze tu prądu nie odcieli a jeden kanał telewizyjny odziwo działa *Powiedział z przerwami dziadziuś*
**Cleo popłyneły łzy szczęścia, Na stole znajdowały się tutejsze bułki, szynka konserwowa, sałata, truskawki oraz 3 rodzaje serów**
Dobry wieczór wszystkim. *Odłożył swój arsenał na kanapie* Uratowanie państwa córki, to na prawdę drobiazg. W tych czasach, mało jest ludzi, którzy są dobrzy. Większość, musi dbać o siebie. *Wyłączył swoją krótkofalówke* Gdzie mogę usiąść, oczywiście za państwa pozwoleniem. Dom jest na prawdę przepiękny i przytulny jak na te czasy. A ta kolorystyka, ozdoby. No po prostu cudne.
*powiedział Harremu przez krótkofalówke*[i][/i]Może jakiś postój w lesie? Na zjedzenie czegoś?
Pewnie, zjedźmy tutaj **Powiedział przez krótkofalówkę** **Pokazał światełkiem samochodu **
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45