**Otworzył okno po czym przez nie, wyjrzał i spojrzał na nieznajomego typa.**
Chcecie śniadanie? Na stole jest przygotowane.
*Przywiązał szwendacze, do jakiegoś płotu, i wszedł do domku* Upolowałem dla was zające... *Podszedł do Harry'ego, mając dalej "maskę" na sobie". Schował swoją katanę do pochwy* Jakoś pomogłem... a przynajmniej tak myśle.
*Nałożył sobie i zaczął jeść a następnie spojrzał na niego i powiedział*Bardzo pomogłeś dziękujemy*Spojrzał na Harrego* Biore dziś zmiane przy Helce musimy ją pilnować w nocy za cenny łup dla tych co przetrwali,
Ja mogę pilnować mam miniguna to jak coś napewno nic się nie stanie. Dziękuję,że chcesz się troszczyć ale ja też muszę coś zrobić cennego. *Powiedział w stronę Davida*
Ja mogę jej popilnować, pewnie jesteście padnięci. Szczerze mówiąc, ja jestem wypoczęty, i tak nie mam nic dobrego do roboty. Swoją kataną, zdziałam dużo. *Poprawił swoją chustę, oraz kaptur, który miał doszyty na kamizelce*
Ale gdyby naszła na ciebie horda, twoje krzyczenie by nas mogło nie obudzić a miniguna usłyszycie. Ja wezmę dzisiaj wartę.
Dobra teraz bierzemy warte ja i Finn wy odpocznijcie dużo się działo u was jutro wy pojutrze ja i Artem.
Przed hordą, umiem się obronić. Przed drzwiami stoją moje zwierzątka, chyba się nie powinniście bać *Zasmiał się* **Jak coś przywiązani są do słupa dwaj szwendacze bez szczęki oraz rąk**
A tymczasem jadę samochodem do miasteczka. Może uda mi się coś wyhandlować za przystępnaą cenę, pewnie ktoś tam jeszcze został. **Wziął cenne rzeczy,które mogłyby posłużyć przy handlu.**
Zaraz wrócę **Dodał**
Tylko nie przehandluj schronienia i helki. *zaśmiał się*A tak przy okazji przyda się taka broń? *wyjął z kieszeni pistolet*