Archiwum Hapel.pl

Pełna wersja: [M] The Walking Dead
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45
**Po długich poszukiwaniach w szufladach itp., Harry coś znalazł**
Ej znalazłem coś ala minigun! **Powiedział przez krótkofalówkę, wracam do Ciebie, w tym momencie można było usłyszeć ryk szwendacza oraz kilka strzałów, połączenie zostało przerwane**
*wziął książeczke i zaczął ja przeglądać*Może znajde jak to odpalić...*nasłuchał krótkofalówki a następnie wybiegł z helki i pobiegł do samochodu zbierając ubrania i zapasy żywności*
*Słuchał uważnie Babci dziewczyny, po czym poprawił swój pokrowiec na maczetę, który miał na plecach. Nałożył trochę sałatki, zjadł ją oraz nadal słuchał aż do momentu kiedy babcia, przestanie opowiadać* Ciekawe historie, Pani Babcia miała... a teraz niech pani mówi.
**Dziadek zaczął opowiadąc kiedy to pracował w Hotelu jako kelner. Babcia poszła do toalety, gdy szła, przeszedł obok niej ojciec, schodząc z warty na śniadanie**
Zjadłbym konia z kopytami *zaśmiał z tata*
**Co chwile Cleo zerkała na Nathana, uśmiechając się przy tym**
**Po niespełna 5 minutach, David mógł zobaczyć Harrego wychodzącego z czymś ala minugun oraz troszkę pobrudzoną koszulką.** Ach bateria padła i jeszcze ten szwendacz. Wystrzeliłem z 8 naboji z tego czegoś
Dobra to ruszamy helką co nie? *Uśmiechnął się*
Kelner? Ciekawe zajęcie. *Zerknął na Cloe, po czym uśmiechnął się do niej, oraz posłał do niej buziaka. Odwrócił się ponownie w stronę dziadka* Ja dorabiałem jako mechanik... ale chciałem iść na studia medycyny... Wie pan, byłem, pochodziłem i rozpoczęła się ta zaraza. Jakąś wiedzę posiadam.
Tak...Nie było tam karnistrów więcej? *spojrzał a niego*Teraz napełniłem do pełna, A szukać stacji i dobrze wylądować małe szanse.
Kanistrów nie było ale było kilka baterii z kamer **Wyjął, było ich z 14, z około 6 było rozładowanych ale wziął je na wszelki wypadek**
Abyś mógł ten napełnić szybko? Bo zaraz się szwendacze zejdą.*podał mu karnister a on sam zajrzał pod siedzenie i wyjął pistolet niewielki z 3 magazynkami*Przyda się.
Obok toalety w pokoju mamy małe pomieszczenie do hodowania jedzenia między innymi krzaczki pomidorów, chili, bazylię oraz czosnek. Przyda nam się dodatkowa para rąk, to nie łatwe zadanie na jakie się wydaje *zaśmiał się z chrypką dziadek*
**Poszedł tata do spiżarni,która była pod kuchnią, otworzył klapkę w podłodze po czym zszedł. Chwilę szukał po czym wrócił z orzechami oraz borówkami. Wziął czystą miskę, przetarł dla pewności po czym włożył borówki amerykańskie oraz orzechy**
Proszę, zapasów mamy całkiem sporo. Borówki mają,krótki okres ważności więc jedzcie, śmiało. Czekolady mamy mało, dlatego zostawiamy na te smutniejsze dni. *westchnał po czym wziął się za jedzenie resztek sałatki*
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45