Archiwum Hapel.pl

Pełna wersja: [M] The Walking Dead
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45
Mhm... *Poklepał chłopaka po ramieniu, po czym wszedł do domku. Gdy zobaczył Cleo, podbiegł do niej i mocno ją przytulił. Po owym tuleniu, pocałował ją w usta* Myślałem... że już Cie nie zobacze... Łatwa droga nie była, a za mną tyle szwendaczy. Ciesze się że żyjesz. *Usiadł koło niej, w swojej "Masce"*
*zaczął się rozglądać po helce spoglądając pod siedzenia i gdzie się da*Może coś znajdę.*po paru chwilach wrócił na miejsce i włączył radio sszukając działającej stacji*
*Siedzi sobie z nimi w domu. Nic się do nikogo nie odzywa bo nie chce. Mysli nad sensem istnienia*
*wrócił do domu i podszedł do Artema.*Jak minął dzień? Musimy na ogół być gotowi na najgorsze. bym chciał wiedzieć czy żyją moi dziadkowie jak i rodzice wiem tylko że teraz dziadkowie mieszkają w Górach Skalistych.
*Podniósł wzrok na faceta* Wszystko dobrze o ile można to tak ująć. Jak narazie żyjemy i to chyba najważniejsze. Pytanie tylko ile czasu tutaj będziemy siedzieć?
Póki szwendacze się nie wdostaną lub inni ludzie nas nie zaatakują. *usmiechnął się do niego*
**Harry po północy, usłyszał dźwięk nadjeżdzającego samochodu, ubrał się cicho i pomyślał**
*Kurcze to chyba samochód rodziny Cleo, obudzę ją*
**Podszedł do Cleo i cichutko powiedział**
Wstawaj, chyba twoja rodzina przyjechała
**Obudziła się po czym otworzyła oczy**
Tak? **Strzelba oraz plecak z pistoletami oraz innymi rzeczami zostawiła obok łóżka**
*Wymkneła się cichutko z pokoju wraz z Harrym*
**Wyjrzała zza okna i zobaczyła samochód. W ciemności nie było za bardzo jak rozpoznać czy to jest napewno rodziców samochód. Wyszła przez drzwi po czym powiedziała radosnie**
Mama!
**Z fugonetki wyszli gangsterzy, którzy powiedzieli**
Tak jest tu twoja rodzina, ręce do góry, ty też *wskazał na Harrego*
**Byli mocno uzbrojeni**
Wchodzić, ale już. Ktoś tam jeszcze jest? *powiedział do dziewczyny*
Nie *odpowiedziała przestraszona*
Jacob i Billy sprawdzić dom, czy jeszcze ktoś się znajdzie. *powiedział rozkazem*
*Cleo weszła przez przymus zabicia. Harry stał w drzwiach*
**Spojrzał na stolik obok drzwi po czym nim rzucił o ziemię,żeby narobić trochę hałasu**
**Padł strzał z pistoletu w stronę Harrego, niecelny**
Ej, ej spokojnie po prostu się potknąłem **Skłamał, po chwili wyszedł z podniesionymi rękami do góry i powoli szedł w stronę furgonetki, W kieszeni miał swój pistolet**
**Po chwili przyjechała 2 furgonetka. Każda frurgonetka ma 9 miejsc**
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45