Archiwum Hapel.pl

Pełna wersja: [M] The Walking Dead
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45
*Zamyślił się*Chodziłem do liceum w Tallahassee w Stolicy Florydy. W dzień apokalipsy straciłem rodziców a sam przesiedziałem krótko i uciekłem z domu biorąc rodzinny samochód pierw miałem w planach podróż do Teksasu ale zatrzymałem się w Deorgii szukając pomocy.
Ohh przykro mi... ty przynajmniej miałeś rodzinę. Ja popełniłem wielki błąd, po ukończeniu 18 lat wyprowadziłem się z domu w celu zarobienia pieniędzy. Nawet nie wiem czy moi rodzice i siostra żyją *Powiedział smutny, poczym wziął i napił się Coca coli*
Po tym jak udali się autem w obrzeża Florydy dostrzec mogli pierwsze łączone grupy ogromnego stada, które do tego momentu zmierzało w kierunku Miami. Dźwięk silnika odłączyło parę grup w kierunku samochodu, który zdążył odjechać w kierunku Montany. Z czasem i 1/2 stada się odłączyła i poszła za przodującą grupą.
**Mama poszła na dół do reszty**
Tu macie pokój *pokazała palcem, babcia*
Wiem,że wolałbyś osobny Nathan ale mamy tylko ten wolny *dodała*
**Dom jest 1 piętrowy, na górze są pokoje sypialne oraz łazienka i biuro**
Mój bohater *zamyśliła się*
**Po chwili weszli na górę tata,mama oraz dziadek przechodzać obok nich mówiać przy tym dobranoc. Mama tylko przesuneła stojącą szafkę na korytarzu oddzielając schody z parteru na piętro**
Dobranoc - odrzekła Cleo, ucałowała babcię oraz mamę po czym udała się do pokoju.
**Pokój był pomiędzy dziadków a rodziców. Było jedno okno,które było zabarykadowane. Z prawej strony było łóżko piętrowe a z lewej był stoliczek z 2 krzesełkami**
Myślałem by zdobyć helikopter i spróbować nim polecieć gdzie nie wiem. *powiedział do Harrego.*
Dobranoc państwu. Dziękuje za gościne. *Pomachął lekko dłonią w stronę wszystkich i wszedł do pokoju, po czym zszedł na dół odsuwając szafke* Ja tylko na chwilkę. *Wziął maczete z pokrowcem oraz krótkofalówkę, po czym wszedł na górę, przesuwając szafkę i poszedł do pokoju i postał sobię chwileczke patrząc się na Cloe* Nie wiem jak Ci dziękować... Gdyby nie ty, spędziłbym noc na dworze znowu. *Zamknął drzwi od pokoju, po czym zdjął z siebie kamizelke, i położył obok swojej torby*
Helikopter to jest bardzo dobry pomysł! A mogłem go kupić ale wolałem rozbudowywać firmę *Mruknął do siebie pod nosem*
*Zdjęła z siebie strzelbę oraz plecak, odłożyła z boku*
To gdzie chcesz spać? Jesteś w końcu gościem *uśmiechneła się lekko , już śpiąca*
**Na niebie można zobaczyć gwiazdy, jeśli się jest poza domem**
Mogę na górze *Po czym podbiegł do Cloe i przytulił ją mocno nie puszczając* Na prawdę dziękuje... *Puścił ją i stanął blisko niej* Chyba jesteśmy kwita... a no i tak. Zawsze będe Cie chronił i ratował, jutro nauczysz się prawidłowo strzelać, obiecujesz mi to?
A wiesz gdzie można taki zdobyć?*ciągle patrząc mu w oczy.*
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45