Archiwum Hapel.pl

Pełna wersja: [M] The Walking Dead
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45
*Zobaczył wylądowujący helikopter, po czym ukrył się przed nim, z kataną i czekał aż ktoś wyjdzie* **Przypominam iż ma nadal na sobie "maske"**
*wziął pistolet i schował go do kieszeni a następnie wysiadł z niego.*
*Ten widząc iż chłopak wysiada, przystawił mu katanę do gardła, tak aby nie mógł przejść do przodu*
*spojrzał na katane*JEstem pokojowo nastawiony, twoja znajoma jest bezpieczna w helikopterze. Nawet broni nie mam przygotowanej.
*Odstawił katanę po czym schował do pochwy* Nie miałem pewności... *Spojrzał się na niego odkrytimi oczami, po czym stanął przed nim* Mam nadzieję że jakoś was wybroniłem... i nie dostał się żaden szwendacz do helikopterka... Macie tu jakieś schronienie widze... Nadal jest wasza trójka? Ile macie zapasów, i jak się trzymacie?
Zebraliśmy wszystko z domów swoich co mieliśmy ubrania tak samo.Paliwo mamy dwa zapasowy plus z pół boku zostało w helkopterze, jest nas trójka i dajemy rade.*spojrzał na niego*A tak w ogóle mam pytanie czy kogoś spotkałeś na kogo najlepiej uważać? Musimy być gotowi.
Spotkałem taką osobę, jakiś 18 latek, z pięcioma bandytami... jeżdzą furgonetką policyjną... przywiązali mnie do drzewa, ale uwolniłem się... Takie sznury to dla mnie pesteczka, a sama apokalipsa to raczej dla mnie frajda.
Ja na ogół uciekłem z domu z Florydy bo coś było za spokojnie Miałem się kierować na Teksas ale zatrzymałem się w Georgii i tak poznałem Harrego. Potem po dordze na lotnisku w lesie helka i 3 osoba doszła wtedy.Nie miałem szansy spotkania tamtej grupy jest dobrze.*ciągle na niego patrzył.* Chyba nie powiedziałem swojego imienia David.Z tego wynika że był w moim wieku z tamtymi.
Jak na razie nikt nie musi znać, mojego imienia nie musicie znać. Pójde coś upolowac. *Skierował się na dół, w swoim stroju, z "maską" oraz zszedł do lasku. Tam zobaczył dwóch szwendaczy, odciął im ręce oraz szczęki. Przywiązał ich łańcuchami do nogi, oraz zobaczył trzy zające. Delikatnym ruchem katany, włożył w miejsce serc i przywiązał trzy zające liną po czym wrócił, z szwendaczami na nodze i podał zające Davidowi*
*odebrał króliki i ruszył do domu.*A przy okazji ciekawa metoda.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45